czwartek, 20 stycznia 2011

Kobiety z piekła rodem?

Mam dla Was do zaprezentowania pewien artykuł Kobiety z piekła rodem. Oto jego treść:

Stereotypowa kobieta jest skromna, słaba, strachliwa, uległa, wrażliwa, zależna od innych i mało ambitna. Te "eteryczne” istoty kojarzone z łagodnością i dobrocią czasami stają się prawdziwymi bestiami.
Pomimo swej fizycznej słabości, kobiety są zdolne do czynów, które mrożą krew w żyłach. Trafiają do więzienia gdzie po fazie buntu, stają się "spokojnymi" więźniarkami, czekającymi na kontakty z rodziną i przepustki za dobre zachowanie. Co trzecia osadzona w więzieniu to morderczyni.

Czarna wdowa 
Kobiety rzadziej stają się mordercami seryjnymi. Z pozoru spokojne, typowe matki, żony czy kochanki żyją pod wspólnym dachem z partnerem. Dla otoczenia mogą sprawiać wrażenie wzoru prawdziwej kochającej kobiety. Nikt nie podejrzewa ich o wyrafinowanie.
A jednak to one w przemyślany sposób pozbywają się swojego partnera. Szybko po "niby" naturalnym zgonie męża znajdują sobie następna ofiarę. Ich głównym celem jest zawsze majątek po zmarłym lub wysokie ubezpieczenie. Najczęściej pierwszą ofiarę zabijają po 25 roku życia. Typowa "czarna wdowa" w cyklu zabija od 8 do 10 osób w ciągu 10 do 15 lat.
Innym typem zabójczyni są tzw. modliszki. Niczym owad, pierwowzór ich nazwy pozbywają się swoich partnerów seksualnych. Znane też są przypadki kobiet, które z niby szlachetnych pobudek zabijają osoby schorowane będące pod ich opieką, by nie cierpiały już dłużej. Nazywa się je aniołami śmierci. Działają one w domach opieki czy szpitalach, jednak póki co eutanazja nie jest dozwolona przez prawo.

Bestie w damskim wcieleniu 
Równouprawnienie kobiet dotarło również do sfery przestępczej. Coraz częściej kobiety zajmują się rozbojem zasilając grupy zorganizowane. Niejednokrotnie zajmują główne stanowiska. Panie potrafią być równie brutalne, a nawet brutalniejsze od mężczyzn.
W Polsce coraz częściej dowiadujemy się o zbrodniach popełnionych przez młode zdemoralizowane kobiety. Często nie przyznają się one do winy, a przed sądem nie wyrażają skruchy. W 1996 r.  doszło do zabójstwa 22-letniej Jolanty Brzozowskiej. Jednym ze sprawców była kobieta, Monika O. Według Sądu sprawcy zabójstwa (w tym Monika O.) działali z premedytacją, ich celem był rabunek i zabicie ofiary, która zmarła na wskutek ciosów zadanych kijem bejsbolowym i nożem kuchennym. Bandyci uderzyli ją, co najmniej siedem razy w głowę i zadali 12 ciosów nożem, m.in. w okolice oczu. Według dwóch wspólników O., kobieta była aktywnym uczestnikiem napadu i zbrodni.
 Innym morderstwem sprzed lat, dokonanym z czynnym udziałem kobiety było zabójstwo maturzysty Tomka Jaworskiego. Uzbrojeni w kije bejsbolowe "dresiarze" zaatakowali bawiącą się młodzież i porwali Tomka. Potem grupa torturowała go, a po dwóch dniach przewieziono go nad Kanał Żerański. Ciało chłopaka podpalono. Zbrodnią kierowała Monika Sz., a wykonawcami byli jej dwaj znajomi. Chłopaka przed śmiercią przetrzymywano w mieszkaniu  24-letniej kobiety i torturowano w sposób "podpatrzony" na filmach. Sąd skazał kobietę na wyrok dożywotniego więzienia bez cienia wątpliwości. To ona była inspiratorem i reżyserem działań podjętych przez zabójców.  

Ofiary przemocy 
Nie wszystkie kobiety trafiające do więzienia są zdemoralizowane i złe. Najpierw to one są zastraszane, maltretowane i bite. Cierpią w samotności, nie widząc innej możliwości poprawy swojego losu. Gniew i bezsilność w nich narasta latami, aż w końcu nie wytrzymują. Ile trzeba znieść bólu by zdecydować się na tak drastyczny krok?
Prawie 60% osadzonych kobiet z wyrokami za morderstwo to ofiary przemocy domowej. Były katowane przez swych partnerów życiowych.  Niejednokrotnie decydują się na zabójstwo, gdy agresja partnera zaczyna przenosić się na dzieci. Działają pod wpływem chwili, nie planują morderstwa. Otrzymują wyroki od 8 do 12 lat pozbawienia wolności, lecz poczucie winy za dokonane przestępstwo towarzyszy im do końca życia.  

Krata w oknie zamiast firanek  
Przedstawicielki płci pięknej należą do najspokojniejszych i najbardziej zdyscyplinowanych członków więziennej społeczności. Więzienie znoszą gorzej niż mężczyźni. Po początkowym okresie buntu, jaki przechodzi każdy skazany, stają się wzorowymi więźniami. Kobiece cele są inne. Ich lokatorki próbują w nich stworzyć namiastkę domu. Zależy im na przepustkach i kontaktach z rodziną. Wiedzą, że będą siedzieć długo, liczą na złagodzenia kary. Niektóre z nich trafiają do celi będąc już w ciąży. Poddają się terapii, zdobywają wiedzę i pracują, aby na wolności móc zająć się dzieckiem.    


Co myślicie o tym artykule??

1 komentarz:

  1. Tu nie chodzi o to kto... kobieta czy mężczyzna popełnił zbrodnie.Czy kobiety są agresywniejsze niż faceci? Moim zdaniem nie. Nie ważne co za płeć. Różni są ludzie... zawsze się znajdzie ktoś, kto może być do tego zdolny,by zadać cios,ból drugiemu człowiekowi. Oczywiście takie zachowania są czymś spowodowane. Przeważnie osoby popełniające zbrodnie przeżyły coś traumatycznego w swoim życiu co maiło wpływ na ich psychikę, a także w dalszym życiu na ich zachowanie.Z tego wynikają różnego typu morderstwa. Wnikając w głąb takich spraw można byłoby bardzo długo prowadzić konwersację, opierając się na faktach autentycznych. Teraz jednak chciałabym zwrócić uwagę na to, że co raz więcej ludzi pisze o takich trudnych sprawach,jakie dotykają nasze społeczeństwo. Mówimy o tym, ale czy coś z tym robimy? Staramy się w jakiś sposób temu zapobiec? Dodam tylko tyle, że w tej chwili panuje znieczulica,zobojętnienie.Każdy ma klapki na oczach.Interesuje się tylko i wyłącznie sobą oraz własnymi problemami.

    OdpowiedzUsuń